Składana setka.
Sobota, 31 maja 2014
· Komentarze(0)
Najpierw z działki do Czewy i kilka km po miescie ujete w poprzednim wpisie. Teraz danie dnia. Ustawka z M. Start i ciśniemy przez całe miasto. Wyjeżdżamy z Czewy i przez Wrzosowę, Słowik, Kurwinów, Poczesną i Kamionke Pl wpadamy do Poraja. Dalej przez Masłońskie i Ostrów do Przybynowa. Tu łapie nas konkretny deszcz więc odbijamy z pierwotnej trasy i stajemy na przystanku. Na postoju widzę, ze M. już puchnie, czyli z grubszego przebiegu nici. Szkoda. Przed Zaborzem łapę się na koło jakiegoś szosowca i na pasożyta dojeżdżam prawie do Biskupic. Tempo zacne, wrażenia również. Na podjeździe szliśmy ponad cztery dychy. W końcu szosowiec miał dość żyda na kole, więc próbował mnie zachęcić do pracy. Nic z tego. Ma szosę to niech narzuca tempo. Pojechał dalej, a ja postanowiłem zaczekać na M., który został daleko w tyle. Stękał, że jedziemy już prosto do domu. No nic. Zjeżdżamy z Biskupic i przez Olsztyn i Kusięta wjeżdżamy do Czewy. Do domu przez Aleje i Jasną Górę. Setka, co prawda składana ale przejechana. Siła była na dużo więcej ale spuchniety M. zostawał nawet na płaskim, więc trzeba było odpuścić.