Pierwsza setka w sezonie
Sobota, 27 kwietnia 2013
· Komentarze(0)
Kategoria D.Tripy i Klasyki (>100 km)
Na spontanie wpadła pierwsza tegoroczna setka. Trasa: przez korytarz północny na Rząsawy. Następnie Marianka Rędzińska, Rudniki, a dalej przez Konin do Mstowa. Tutaj planowany postój, który stał się przymusowym, ponieważ zaczęło padać. Dalej wzdłuż Warty do Krasic. Tam mijam kapliczkę pamięci zamordowanych pielgrzymów:
Dalej kilka km terenu i wyjeżdżam w Smykowie. Później Knieja, Święta Anna i Przyrów. Tu kolejny przymusowy postój spowodowany deszczem. Po kilku minutach wyruszam dalej, by po chwili zatrzymać się przy tym:
Od tego momentu wkur***jący wmordewind. Wiercica, Julianka, Janów i postój w Złotym, bo znowu zaczyna padać. Dalej przez Siedlec, Krasawę, Zrębice do Biskupic. Tutaj wykręcona najwyższa prędkość tego sezonu - 63,5 km/h. Opadam kompletnie z sił i do samej Częstochowy toczę się spacerowym tempem przez co średnia ładnie spada. Przynajmniej deszcz był wyrozumiały i padał wtedy kiedy miałem kawałek dachu nad sobą.
Kapliczka przy drodze przez Krasice© LawlietLawsford
Dalej kilka km terenu i wyjeżdżam w Smykowie. Później Knieja, Święta Anna i Przyrów. Tu kolejny przymusowy postój spowodowany deszczem. Po kilku minutach wyruszam dalej, by po chwili zatrzymać się przy tym:
Od tego momentu wkur***jący wmordewind. Wiercica, Julianka, Janów i postój w Złotym, bo znowu zaczyna padać. Dalej przez Siedlec, Krasawę, Zrębice do Biskupic. Tutaj wykręcona najwyższa prędkość tego sezonu - 63,5 km/h. Opadam kompletnie z sił i do samej Częstochowy toczę się spacerowym tempem przez co średnia ładnie spada. Przynajmniej deszcz był wyrozumiały i padał wtedy kiedy miałem kawałek dachu nad sobą.