Wpisy archiwalne w kategorii

C. Mocniej (60-100 km)

Dystans całkowity:510.40 km (w terenie 15.00 km; 2.94%)
Czas w ruchu:18:21
Średnia prędkość:23.18 km/h
Maksymalna prędkość:59.90 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:72.91 km i 3h 03m
Więcej statystyk

Ostrowy i coś więcej z M.

Sobota, 24 maja 2014 · Komentarze(0)
Rano telefon od M, który namawia mnie na wypad. Miało być bez napinki, kilka km poza miastem. Oczywiście w takich sytuacjach wyjazd "na sucharka". Plan dość prosty - Ostrowy, a później się zobaczy. Więc startujemy przez korytarz północny, Wierzchowisko, Lubojnę, Nową Wieś i wjeżdżamy do Ostrów. Bez napinki, a średnia sporo ponad 25 km/h. Objeżdżamy zbiornik, krótki postój w sklepie i kierujemy się na Ważne Młyny, przez Kuźnicę. Potem odbitka w prawo i tniemy prościutko do Czewy przez Prusicko, Broniszew, Cykarzew, Kokawę i Radostków. Dzisiaj koszulka w czerwone grochy zdecydowanie dla mnie. Na podjazdach 5:0. W Częstochowie powrót do domu okrężną drogą, bo M. chciał dobić do 70. Zdziwiło mnie to, bo ja już przekroczyłem i nie sądziłem, że mogą być takie różnice w licznikach. Okazało się, że cymbał założył odwrotnie koło i licznik wariował.

Złoty Potok

Czwartek, 17 kwietnia 2014 · Komentarze(0)
Tradycyjnie już, jedną z pierwszych, dłuższych wycieczek w sezonie jest ZP. Podobnie jak wczoraj, szybkie śniadanie i wyjazd. Pogoda - rewelka, no może poza uporczywym wmordewindem, towarzyszącym przez pierwsze... 40km (słownie: czterdzieści). Odpuścił dopiero w ZP, gdy zmieniłem kierunek jazdy na przeciwny ;). Początek trasy jak wczoraj, krótki popas we Mstowie i dalej wzdłuż Warty do Krasic. Następnie Mokrzesz, Żuraw, Lusławice, Czepurka, Piasek, Janów, Złoty Potok. Tutaj pół godziny opalania i opierdzialania (czyt. regeneracji sił) nad Amerykanem i powrót. Najkrótszy z możliwych. Janów, Przymiłowice, Olsztyn, Kusięta koło oczyszczalni i dalej wałem na Północ. W pewnym momencie podczas jazdy zaświtała myśl, żeby pojechać dłuższą drogą i zrobić "setkę". Szybko się zreflektowałem i jak się okazało wybór był prawidłowy, bo do domu dojechałem "na oparach".

Lekkim tempem z W.

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Pierwsza wycieczka W. w sezonie, więc i tempo dostosowane pod W. W sumie cyferki dzisiaj najmniej ważne. Trasa: Północ, Błeszno, Słowik, Zawodzie, Kol. Borek, Osiny, Poraj, Choroń, Biskupice, Olsztyn i powrót przez Kusięta, a następnie Korfantego do Legionów i do domu. Z racji niskiego tempa W. kilka podjazdów wziętych dwukrotnie.

Fallus ci w oko pogodo!

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(0)
Prognoza pogody - przewidywanie czasowych i przestrzennych zmian stanu atmosfery. Ze względu na chaotyczną naturę procesów opisujących rozwój zjawisk atmosferycznych prognoza pogody staje się z czasem coraz mniej dokładna. Tyle wikipedia. Od siebie dodam, że sprawdzalność prognozy wynosi zawsze 50% - albo będzie padać albo nie będzie.
Zacząłem od pogody, bo dzisiejsza przejażdżka stała pod jej znakiem. Wyjechałem z Północy następnie do centrum, wałem nad Wartą od więzienia do al. Pokoju, koło walcowni, rowerostrada, Olsztyn, Przymiłowice, Piasek i Janów. Cała trasa to walka z wmordewindem. W Janowie pół godziny przerwy, bo zaczęło lać. Po tym czasie ruszyłem w stronę Złotego Potoku, gdzie znowu dopadł mnie deszcz i (jak się później okazało) nie odpuścił, aż do samej Częstochowy. Wtedy myślałem, że przynajmniej odbiję sobie szybszą jazdą. Niestety, nadzieja runęła o asfalt, gdy tylko odbiłem na drogę do Siedlca. Wmordewind hulał na całego i skutecznie wyprowadzał mnie z równowagi. Co ja się tam naklnąłem. Mijam Siedlec, następnie Zrębice i wyjeżdżam znowu w Przymiłowicach. Stąd już prosto do domu, z tą różnicą, że tym razem przez Kusięta koło oczyszczalni.
W drodze powrotnej całkowicie odpuściłem, stwierdzając że nie ma sensu się kopać z koniem, jednak po przyjeździe do domu okazało się, że średnia wyszła nawet przyzwoita. I to jest jedyny plus dzisiejszego wypadu.
Podczas przejazdu spotkałem takiego oto ptaka (co ciekawe w drodze powrotnej pływał w tym samym miejscu):
Łabędź w częstochowskiej Warcie-Kucelince © LawlietLawsford

Poraj

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(0)
Lekki wypad do Poraja. Po przeciśnięciu się przez całe miasto wyjechałem na Błesznie, później przez Słowik, Poczesną, Osiny do Poraja. Tam chwilowy postój w biedronce, a chwilę później na tamie nad zbiornikiem. Powrót przez Biskupice, gdzie wykręcam 60km/h, Olsztyn i Kusięta do Częstochowy.
Na tamie w Poraju © LawlietLawsford

Do Złotego Potoku

Niedziela, 8 lipca 2012 · Komentarze(0)
Po niedzielnym rosole postanowiłem trochę pokręcić. Wybór padł na ZP gdzie ostatnio, brakło mi 2zł do pstrąga ;). Teraz byłem przygotowany. Trasa głównie asfalt. Z Północy do Jaskrowa, gdzie odbiłem w prawo na Siedlec. Następnie Srocko do Kusiąt. Tam w lewo do Turowa, a dalej Bukowno, gdzie trochę pobłądziłem po terenie. Wyjechałem w Lusławicach, gdzie na przejeździe miałbym bliskie spotkanie z pociągiem Kolei Świętokrzyskich. Na szczęscie maszynista wyprowadził mnie z letargu syreną ;). Dalej do Piasku, a później przez Janów do Złotego. Ludzi nad Amerykanem od groma, o dziwo mało rowerzystów. Zjadłem rybę, posiedziałem trochę i w drogę. Za Pstrągarnią Raczyńskich w prawo na drogę do Zrębic. Droga cała w remoncie. Przejechałem koło Pustyni Siedleckiej i w Zrębicach w lewo do Biskupic. Szybki zjazd ze słynnej już górki i kieruję się na Olsztyn. Postanowiłem skręcić w las na Mały Giewont. To był zły pomysł. Koła zapadały się w piachu do połowy ale dałem radę. Później jeszcze kilka kroków wspinaczki z rowerem na barku i byłem na szczycie. Cały w kurzu. Na górze tylko 3 osoby próbujące się wspinać po ścianie. Szybki zjazd z góry i kierunek dom. W Leśnym pusto więc przycisnąłem na pedały, aby zdążyć na mecz Polaków.
Widok na olsztyn © LawlietLawsford